Natsu siedział sobie na krześle i drzemał. Zara...DRZEMAŁ??? Normalnie, zawsze spał razem z Lucy w łóżku, a teraz? Jaka zmiana! Dziewczyna przez dłuższą chwilę gapiła się w niego. Teraz wydawał jej się bardziej urodziwy i przystojny...niż przedtem. Może nie był zbytnio mądry ( i kto, to mówi XD), ale miał swój charakterek. Dobrze wiedział, jak jej poprawić humor, ale również jaj jej zepsuć.
Brązowooka spróbowała wstać, ale upadła na materac sycząc cichutko z bólu. Przypomniała sobie incydent z córką właścicieli tej willi. Eh, mała podła kreatura. Udusiłaby ją, gdyby odebrała jej...JEGO...
Wtem usłyszała głos:
-Wszystko w porządku?-był spokojny i troskliwy w barwie. Odwrociła się do niego i uśmiechneła lekko.
-Nie, jest OK.-odwzajemnił uśmiech.Widać było, że się martwił.
-Wiesz, która jest godzina?
-Nie...
-PÓŹNA!!!-krzyknął, zrywając sie na równe nogi.-Już od 10 minut powinniśmy być na balu!
-Co?!-dziewczyna przeraziła się i zapominając o bólu wstała z łóżka-CZEMU MNIE NIE OBUDZIŁEŚ???
-Nie mogłem...żal mi było cię budzić...-chłopak zarumienił się-Lucy, muszę iść. Spotkamy się na dole za 15 min, ok?
-Hai!-odparła lekko zdziwiona.Chłopak wyszedł. Blondynka nie miała czasu nad rozmyślaniem się treści wcześniej usłyszanych słów. Biegiem udała się do łazienki zabierając przy okazji rzeczy, w które się ubierze...
Nasz Salamander czekał na swoją "partnerkę" już PONAD 15 min w sali balowej.Ubrany w białą koszulę, rękawy były podwinięte do ramion, na to czarna kamizelka i spodnie. I również jego ukochany szalik. Niecierpliwił się. Jak ona jeszcze będzie się szykowała??? Jakie te dziewczyny są powolne. Jednak jego rozmyślanie przerwały gwizdy ludzi przebywających na sali.Odwrócił się i zobaczył...JĄ!
Schodziła po złotych schodach, które pięknie komponowały jej osobę. Biała,długa suknia...włosy rozpuszczone...lekki makijaż...jednym słowem CUDO! Zauważyła go. Zarumieniła się, dodając sobie więcej słodkości niź wcześniej.
Grupa mężczyzn oczywiście podbiegła do przepięknej dziewczyny, prosząc do tańca. Jednak ona...zniknęła. Różowowłosy zdziwił się.
Po chwili ujrzał ją znowu. Szła w jego kierunku, machając mu ręką. Gdy nagle....
Świetny rozdział <3 Dobra muszę sie śpieszyć i zobaczyć co to było to "gdy nagle" .... :*
OdpowiedzUsuńJak możesz tak kończyć ?! XD Dobra lece czytać dalej *-*
OdpowiedzUsuńZawsze w najciekawszym momencie xD osz ty mała :3 lece czytac dalej :D
OdpowiedzUsuńCzemu większość rozdziału jest napisana skośnymi literami, a jedno zdanie inną czcionką? To trochę sensu nie ma.
OdpowiedzUsuńJak możesz przerywać w takim momencie!? Idę dalej, bo nie wyrobię :)
OdpowiedzUsuń