Hejka!!! Na początek chcę podziękować Animce-chan za wsparcie. Dziękuję za tem i dedykuję tę notkę właśnie jej. Mam nadzieję, że się wszystkim spodoba :)
Levy przerwała. Spuściła głowę i zaczęła drżeć. Bała się, o tym opowiadać. O tym, co się wtedy wydarzyło. Lucy domyśliła się, że to mogły być ciężkie chwile dla przyjaciółki.
-I co zrobiłaś? - zapytała, dotykając jej ramienia. Nie usłyszała odpowiedzi. - Levy... spójrz na mnie.-McGarden uniosła głowę, ukazując w swoich oczach krystaliczne łzy, które spływały jej po policzkach.
-Lucy...- szepnęła, próbując powstrzymać się od płaczu. Blondynka objęła trzęsącą się niebieskowłosą, aby dodać jej otuchy.- Lucy... ja... stanęłam między nimi. Chciałam, żeby przestał. Ale skoro jeszcze chce go skrzywdzić to musi najpierw zranić mnie. I... Nie uwierzysz...
-Zaatakował.
-T-tak. Uderzył mnie w twarz, powodując, że upadłam. Poczułam ból w okolicach oka. Słyszałam krzyk Gajeel'a, który szybko do mnie podbiegł, biorąc mnie w swoje ramiona ( pewnie była czerwona jak burak XD). Spytał, dlaczego to zrobiłam...
-Co mu odpowiedziałaś?
-Że...jest dla mnie ważną osobą w moim życiu, przyjacielem, którego nie chcę stracić. Wtem wszystko mi się zamazało. Nic nie widziałam. Chyba wtedy zemdlałam. Ocknęłam się w tym samym miejscu, co przedtem, tylko że...leżałam na czymś ciepłym. Podniosłam głowę i zobaczyłam...
-Co zobaczyłaś? - brązowooka ponagliła Levy do wyznania.
-ŻE LEŻAŁAM NA GAJELL"U! - krzyknęła i zakryła usta, bojąc się, że za głośno to wypowiedziała. Lucy na początku zatkało, ale po kilku chwilach zaczęła cichutko chichotać. - To nie jest śmieszne! - naburmuszyła się niebieskowłosa, nadymając policzki i krzyżując ręce na piersi.
-Heh, Levy-chan, wybacz. Już się uspokajam. - odparła. Po chwili widać było na jej twarzy lekko widoczny uśmiech.- I co zrobiłaś wtedy?
- Miał zamknięte oczy. Chyba spał, bo czułam jego miarowy oddech. Więc, spokojnie i cicho wysunęłam się z jego objęć ( tak, tak. Obejmował ją XD), by go nie obudzić i migiem do ciebie pobiegłam.
- Po co?
- Po radę.
-Radę?
- Tak. No bo widzisz. Jet i Droy zakochani są we mnie już od dawna, ale dałam im kosza.
Skoro Jet zareagował na mój warunek... Boję się, że będzie chciał coś zrobić albo mi almo Gajeel'owi. Co mam teraz zrobić, Lucy?
- Szczerze nie wiem, ale na twoim miejscu pogadałabym z nim o tym. Niech zrozumie pewne rzeczy na temat ciebie.
- Dobrze, ale mam jeszcze jeden problem. Co z Gazille? Nie mam pojęcia, jak zareagował na moje wyznanie. Obawiam się, że jak go spotkam, to wyśmieje mnie.
- Pogadaj z nim również. - poradziła blondwłosa- Najlepiej, jeśli będziesz przy nim teraz. Biegnij i sprawdź, czy nadal jest w tym samym miejscu, gdzie go zostawiłaś. Leć do niego teraz!
-Ale...
- Nie ma żadnego ale! - podniosła głos - Biegnij do niego, jeżeli nie jest jeszcze za późno.
-HAI- krzyknęła McGarden i srpintem wybiegła z mieszkania Heartfilli. Brązowooka westchnęła i położyła się na łóżku.
"Boże... Mam nadzieję, że zdąży" - pomyślała - " Ciekawa jestem, czy ta moja misja była snem, czy rzeczywistością?" - nawet nie zauważyła, kiedy jej powieki same się zamknęły. Zapadła w głęboki sen. Nie usłyszała, jak otwiera się okno i wchodzi jakaś postać. Usiadła na krawędzi łóżka przyglądając się dziewczynie. Odgarnęła kosmyk jej złotych włosów z twarzy i pocałowała delikatnie w usta. Po chwili wstała i zniknęła tak szybko, jak się pojawiła.
*
*
*
Mam nadzieję, że się komuś spodobało. Nie powiem, kim była ta postać, ale chyba się domyślacie, prawda.
*moments*-dziękuję :*
No ja mam nadzieje ze to Natsu ale jezeli to byl on ale jezeli to byl on to dlaczego nie zostal? Hmmm ciekawe, ciekawe ;D
OdpowiedzUsuńNa wyjasnienie przyjdzi mi poczekac do nastepnej notki (juz nie moge sie doczekac) ;D pozdrawiam..
Hej, hej, hej! *wbija z uśmiechem* A więc...ekhem...FT oglądam od jakiegoś czasu i stałam się fanką NatsuXLucy, przypadkiem tu wpadłam i...podoba mi się. :>
OdpowiedzUsuńSunna-chan!Kocham cię!Bądź moim mistrzem T.T
OdpowiedzUsuńCzemu przerwałaś w takim momencie noo? :P
OdpowiedzUsuńMówiłam, że świetnie piszesz!
Ha~! Wyszło na moje :P
Rozdział świetny!
Pisz szybko kolejny ;D
P.S. Dziękuję za dedykację ^^ :*
Dobryyy! :D
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie znamy, ale wpadłam na twojego bloga całkiem przypadkiem i wiesz ty co? Zaciekawiła mnie twoja historia :) W dodatku miałam co czytać, bo napisałaś 10 rozdziałów :) Końcówka była najlepsza ;D Domyślam się kto to był, ale będę cicho i nic nie powiem :P Pozdrawiam cię serdecznie i zapraszam do mnie! W stronie Przyjaciele dodałam twój adres bloga :>
Bardzo łatwo się domyslić, kto to był na końcu xD Tylko czy zgadłam, dowiem się w następnej notce. pozdrawiam i również dodaję do siebie =)
OdpowiedzUsuńŚwietne , nie mogłam się oderwać . Noi paring NaLu kocham Cię za to . Twój blog dodałam do odwiedzanych . Zapraszam do mnie . Pozdrawiam Lucy-nemu;D
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia że ty piszesz bloga... O.o Przeczytałam wszystko jednych tchem, no rewelka! Rozdziały nie są może zbyt długie (nie licząc tych z balem) ale każdy jest bardzo treściwy, napisany w bardzo dobry sposób i wciąż chce się więcej i więcej :D A końcówka tego rozdziału..."tajemniczy wielbiciel" (i tak każdy wie o kogo chodzi xD) to zachował się jak taki Zorro hahaha. Romantycznie <3 Czekam na kolejny rozdział : ) :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie:D Mam nadzieje, że szybko zostaną dodane następne rozdziały.
OdpowiedzUsuńSuper !!! Świetnie piszesz i wg. zajebisty jest twój blog ! I proszę o to samo co Tanoshiku-sama : Proszę zostań mym mistrzem !!!! Proszę ! A teraz lece dalej czytać ;D
OdpowiedzUsuńSłodko *-* ! :D Rozdział cudowny :* Mam nadzieje, że do mnie równiez wpadniesz :) Lece czytać dalej !
OdpowiedzUsuńPod konieć ciekawie i słodziarsko ;3333 Kurde zakochałam sie w tym rozdziale i uciekam czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńTo jest Gajeel, nie Gazille! Rozdział fajny, lece czytać dalej :P
OdpowiedzUsuńTen wariat Natsu oczywiście!!! A któż inny wchodzi oknem??? Tylko on :).
OdpowiedzUsuń