środa, 27 lutego 2013

Informacja ---> Spokojnie, nie jest zła :3

                         Ohayo Minna!

        Wiecie, jak ja tęskniłam? Normalnie przez kilka dni nie mogłam dostać się do komputera przez pewną przeszkodę ( brat-kat -_- ) Dzisiaj nie będzie postu.  Ani tu, ani w Smoczej Legendzie. Po prostu mam mało czasu. Po pierwsze - szkoła. Po drugie - konkurs z wiedzy o Ameryce ( teksańska masakra piłą mechaniczną!) . A po trzecie - przyjaciele. Tak! Przyjaciele. Dlaczego? Ponieważ non stop narzekają na moje posty na SL.
" - Sunna-chan, a dlaczego Shiren nie wygrała z Laxusem?"
" - Sun! Dlaczego Kashiro jest przedstawiony jako chłopak, który zbiera baty?"
" - Marta, a dlaczego Midori jest główną bohaterką?"
I taki podobne pytania otrzymywałam w szkole T^T 
Eh, powiem wam, moje piękności, dlaczego. Otóż zdradzę wam sekret mojej paczki. 
Ten blog miał nigdy nie powstać! Nigdy, przenigdy! Dopóki razem z Mią-chan (która za niedługo się pojawi) rozważałyśmy, co by było gdybyśmy były w Magnolii.
- Ja bym chciała spotkać Laxusa - zamyśliłam się, uśmiechając się lekko - Co by było gdyby...
- A ja bym walczyła z Grayem! I już nie byłby sam jako striptizer! - zawołała wesoło moja przyjaciółka, czerwieniąc się. Wybuchłyśmy niepohamowanym śmiechem. 
- Wyobrażam to sobie - odparłam - Ciekawie by było, gdybyśmy były tam magami, prawda?
- Byłoby cudownie! Ja byłabym Smoczym Zabójcą!
- Zabójcą? - zdziwiłam się - Czego?
- Lodu, rzecz jasna - uśmiechnęła się, poprawiając swoje okulary - Bym mogła być bliżej NIEGO...
Zachichotałam, przez co otrzymałam uderzenie w głowę.
- Gomen'nasai! Już nie będę! - wytarłam mokre od łez oczy. Mia spojrzała na mnie wyczekująco.
- A ty? Kim byś była? - spytała
<TEJ CZĘŚCI ROZMOWY USUWAM< PONIEWAŻ MOGŁABYM SPOJLEROWAĆ>
- Super! Ja bym narysowała nas jako magów!
- Mia-chan... - szepnęłam, uśmiechając się coraz szerzej - Jesteś genialna! Załóżmy o tym bloga!

 I tak wpadłyśmy na pomysł założenia SL. Bardzo się cieszę, że piszę, ponieważ mi to bardzo pomaga <konkurs z ortografii cz.2 za tydzień -_->
Ale zastanawia was pewnie "o co kaman?"
Otóż wytłumaczę to w prosty sposób. 
W naszej paczce jest pięć osób: Sewko, Mia, Papiś, Haru i ja. Jesteśmy prawie nierozłączni, tylko że ja chodzę do równoległej klasy niestety :(
Więc każdy z nas wymyślił postać, która będzie jego "uosobieniem" w naszym blogu:
- Ja jestem Midori - jestem blondynką, nie mam zielonych oczu (chociaż bym chciała) i mam 168 wzrostu.
- Mia-chan jest Shiren - chciała upodobnić się do Erzy i Graya, ale nie wiem czy mi się to udało.
- Haru to Haruna Misaki - troszkę podobna z wyglądu i osobowości.
- Sewko to Kashiro - tak, tutaj mamy 100% naszego kolegi, nie licząc podrywania.
- Papiś to.... - a pojawi się za niedługo, może za dwa posty?

I co by tu jeszcze dodać? Aha. Dlaczego moim opiekunem jest wilk? Bo one są takie KAWAII *q*
Te ich futerko, paczadła.... cudo natury :)
Mia chciała Exceeda, więc ma Lifeasa. Sewko miał mieć jeszcze małego diabełka, ale to byłaby wielka przesada.
<rozgląda się dookoła i dodaje szeptem>
Zaraz bd musiała uciekać, więc jeszcze małe ogłoszenie: Heladas wydaje książkę!
L:ink na jej stronę na fb jest *TU*

Ja spadam do łóżka! Pa piękności ( i przystojni, jeśli panowie czytają :P )

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział Siedemnasty "Walentynki" cz. 1 + ogłoszenie

     Minęły dokładnie dwa miesiące od świąt i sylwestra. Drużyna Shiren została zmuszona do wcześniejszego wyjazdu, pomimo próśb i błagań Kashiro, i Midori. Z wypisanym smutkiem na ich twarzach pożegnali się z gildią i wyruszyli na peron. W ciągu tych miesięcy Natsu i Lucy nie wyznali przyjaciołom ich sekretu. Bali się ich reakcji m. in wybuchu radości, ciągłego wypytywania się, żartowania itp. Aż w końcu...
*
Leniwie otwarła oczy, zasłaniając ręką oślepiające promienie słońca. Niechętnie podniosła się i spojrzała przez okno. Widziała radosne twarze przechodniów, wesołe pary trzymające się za ręce, latające balony w kształcie...serc?! Zdziwiona zerwała się z łóżka i migiem znalazła się w kuchni. Podeszła do wiszącego na ścianie kalendarza i spojrzała na podkreślony dzień. To dzisiaj?! Oparła głowę o ścianę,lekko się rumieniąc. Dzisiaj, dzisiaj jest 14 luty! Dzień Zakochanych! Aha! To oznacza swatanie przez Erzę i Mirę! Oj, niedobrze.
"Uspokój się kobieto" - pomyślała, podchodząc do szafki i wyjmując kubek - "Nie powinno być aż tak źle.... Zresztą, masz Natsu, prawda?" 
Na samą myśl o swoich chłopaku uśmiechnęła się. To on sprawiał, że czuła się bezpieczna,kochana. Kiedy jest razem z nim czuje ciepło oblewające jej serce i ciało, nieopisaną radość. Teraz wiedziała, że nie jest sama. Miała swojego obrońcę... bohatera... smoka, który zawsze ją obroni, nie zależnie od sytuacji. On zawsze będzie blisko niej i to już nigdy się nie zmieni.

          Leżał na hamaku, bujając się leniwie na boki, ubrany tyko w dolną część garderoby i rozmyślając o tymże dniu. Dzisiaj były Walentynki, a on nic nie ma dla swojej ukochanej. Wstyd! Po prostu powinien teraz zapaść się pod ziemię i nigdy się już nie pokazywać! Jak on mógł zapomnieć o tak ważnej dacie! Złapał się za głowę, prawie wyrywając sobie włosy w bezsilności. Co robić, co robić?!
Wtem do jego pustej głowy wpadł pomysł. Z radości spadł z hamaku i odtańczył szalony taniec radości, krzycząc przy tym wesoło. Ze strachu Happy aż zleciał ze swojego posłania, upadając na łebek ( nie na cztery łapy -_- dop,aut).
 - Natsuuu! Co ty robisz? - spytał kotek, wstając i ocierając łapkami swój zbolały pyszczek.
 - Happy! - chłopak złapał kotka za boki i  zadowolony zaczął się z nim kręcić wokół własnej osi - Już wiem, co zrobię dzisiaj dla Lucy! - zatrzymał się z wielkim uśmiechem. Natomiast biedny Exceed był cały zielony od niespodziewanej karuzeli.
 - Natsu... niedobrze mi - wyjęczał, łapiąc się za brzuch.
 - Ah, gomenne Happy - powiedział skośnooki, stawiając przyjaciela na stole. Ten zachwiał niebezpiecznie, po czym usiadł mając przed oczami "latające rybki". Dragneel w tym czasie udał się do łazienki, chcąc przemyć twarz zimną wodą i umyć włosy...

     Gildia od samego rana była cała w czerwieni i różu. Wokół latały narysowane przez Reedusa kolorowe motyle, ze skrzydłami w kształcie serc, drewniane kolumny ozdobione przy pomocy magii Laki i magii Graya. Gdzie nie gdzie były porozwieszane czerwone balony, a we wszystkich kątach gildii były poustawiane wazony z pięknie pachnącymi kwiatami ze stolicy Fiore. Mira zadbała o każdy szczegół w ten szczególny dzień. Razem z Erzą postanowiły kilka par ze sobą połączyć. To będzie najbardziej udane święto zakochanych w historii Fairy Tail! 
Gdy wszyscy zebrali się w gildii podbiegła do rozradowanej czerwonowłosej:
 - Erza, chyba już czas! - powiedziała białowłosa, uśmiechając się tajemniczo.
 - Tak Miruś - Erza podeszła do Macarova i szepnęła mu coś na ucho.
 - Teraz?! - spytał cicho, po czym stanął na blacie baru i krzyknął - Słuchać mnie teraz wszyscy!
Gildia odwróciła się w stronę mistrza i zamilkła.
 - Z okazji Walentynek życzę wszystkim abyście nigdy nie byli samotni! Bo i tak nie jesteście! - uniósł palec do góry, a wszyscy z okrzykiem wykonali to samo - A teraz jeśli pozwolicie Mira-chan ma wam coś do ogłoszenia.
 - Razem z Erzą postanowiłyśmy urządzić coś w rodzaju konkursu, tyle że w parach. Tutaj - uniosła dłoń, w której trzymała białą kartkę - jest wypisane pięć par, które wezmą udział w nim udział. Tych, których wywołam, proszę o wystąpienie do przodu. Para nr 1 to Alzack i Biska - małżeństwo wystąpiło nieśmiało naprzód - Para nr 2 to Gajeel i Levy - zaczerwieniona dziewczyna spojrzała na Redfoxa. Nic nie mogła wyczytać z jego twarzy - Para nr 3 to Elfman i Evergreen - brązowowłosa została siłą wypchnięta przez Frieda i Bickslowa, a Elf gadał coś o byciu mężczyzną - Para nr 4 to  Gray i Juvia - na tą wiadomość wodna kobieta miała już skoczyć na ciemnowłosego, lecz się rozmyśliła i stanęła smutna, szokując przy tym Fullbustera - I ostatnia para to...
 - Byle nie ja, byle nie ja - Lucy mocno zacisnęła kciuki.
 - ... Natsu i Lisanna! - na ten werdykt się nie spodziewała. Zdezorientowana spojrzała na różowowłosego, który już ginął w uścisku białowłosej.
 - Natsu! - ucieszyła się młodsza Strauss - Wiesz, że ja poprosiłam Mirę, żebyśmy razem wystartowali - szepnęła mu do ucha - Bo inaczej byłbyś razem z Lucy, a tego bym nie zniosła!
Dragneel spojrzał na swoją ukochaną. Stała niedaleko, więc mógł zobaczyć łzy w jej oczach. Ona tylko blado się uśmiechnęła i szurając nogami udała się w stronę drzwi.
Różowowłosy posmutniał, lecz po chwili zabrał ręce niebieskookiej od siebie.
 - Wybacz, ale nie wezmę udziału w konkursie - zdziwiona blondynka odwróciła się w ich stronę.
 - Ale dlaczego? - spytała białowłosa - Natsu? Dlaczego ty mnie ranisz?!
 - Nie rozumiem...
 - Powinieneś wiedzieć, że już od dawna coś do ciebie czuję! - krzyknęła wściekła - Myślałam, że ty też!
 - Gomenne... - powiedział skośnooki, odsuwając się od przyjaciółki - Ale ktoś inny zawładnął moim sercem... - podszedł do zdezorientowanej Heartfilli. Lekko schylił się ku jej twarzy, składając na jej ustach lekki pocałunek. Dziewczyna odwzajemniła go. Cała gildia patrzyła na nich ze  zdziwieniem, po czym część zaczęła gwizdać, a inni się uśmiechać. Gdy się oderwali chłopak nie oddalił się od jej ust.
 - Przepraszam, że złamałem obietnicę.
 - Ten jeden raz upiekło ci się - uśmiechnęła się do niego brązowooka. Podeszła do nich Lisanna.
 - Od kiedy jesteście razem? - spytała lekko zła.
 - Od dwóch miesięcy - odparł wesoło Natsu - Przepraszam, ale będziesz musiała znaleźć kogoś innego do pary.
 - Nic się nie stało - powiedziała Mirajane, podchodząc do nich - A wy dokąd się wybieracie? - spytała widząc, jak gołąbki wychodzą z gildii.
 - A to już tajemnica - powiedział Dragneel, obejmując czule swoją dziewczynę. 
*
*
*
Uff, zabiję czasami moją głowę. Teraz to mi brakuje weny! T.T Ale spokojnie, chyba coś mi się uda wymyślić. Nie takie coś się robiło. He he :P
Pewnie wszyscy widzą, że mam jakieś ogłoszenie, prawda? Otóż... zrobię ankietę na temat par. Chodzi mi o to, jakie pary mogą się jeszcze pojawić w opowiadaniu. I szczerze powiedziawszy mam kilka w zanadrzu, ale lepiej zapytać się innych.
Co tam jeszcze mam... Aha! Już pamiętam! Chodzi mi o tego bloga. Zauważyliście, że trochę go zaniedbałam, co szczerze przyznaję. Brak czasu, dostępu do kompa robią swoje. Ale mam pewien pomysł! Nie powiem jaki, ponieważ muszę sprawdzić czy jest wykonywalny.

I pytanie dla was:
~~~~Kto świętował Walentynki, a kto Dzień Singla?~~~~
(Bo ja Dzień Singla i łeb jeszcze mnie boli od melanżu XD)