niedziela, 14 października 2012

Rozdział Drugi "Odszczekaj"

-A...dlaczego?-Salamander zatrzymał się.Spuścił lekko głowę i powiedział...
-Wiesz...może dlatego,że...-zaciął się.Miał jej powiedzieć prawdę? -że...ja...-nie dokończył,gdyż usłyszał za sobą czyjś donośny śmiech.Odwrócił się i ujrzał małego,niebieskiego kota,który leżał na ziemi i śmiał się do łez.
-Happy! Z czego się śmiejesz?-spytała Lucy.
-Z was! <hahahahahahaha> Nawet nie wiecie,jak to komicznie wyglądał ten skok!<hahahhahahaha> Czasami mi się zdaje,że do siebie pasujecie-dodał szybko wycierając łapkami łzy z oczu.Obydwoje zarumienili się (chyba najmocniej chłopak >///< ).Od razu postawił dziewczynę na ziemi,a sam już gonił za swym partnerem,krzycząc:
-Odszczekaj to!!!
-W życiu!-odpowiedział mu kot,dalej uciekając przed wściekłym różowowłosym.
Blondwłosa patrzyła ze smutkiem w oczach oddalających się chłopaków (happy to kot!!! oj tam,oj tam).Nie wiedziała,czemu ją zabolało w sercu,gdy Natsu kazał Happy'emu TO cofnąć. Powoli skierowała się do swego mieszkania.Tam udała się do łazienki i wzięła prysznic ( nie wiadomo,co się w kanałach roi ).Po zakończonej czynności szybko się ubrała i poszła do gildii.W czasie drogi rozmyślała nad przyczyną częstych wizyt Salamandra w jej domu. Co chciał jej powiedzieć wtedy? Nie wiedziała. Ale zamierzała się dowiedzieć.
Już z daleka widziała budynek Fairy Tail.Gdy weszła zewsząd leciały krzesła,stoły,butelki,wyzwiska.Prawdopodobnie ktoś znowu wszczął bójkę z byle jakiego powodu.Dziewczyna westchnęła i podeszła do Mirajane.
-Ohayo,Mira.Co tym razem jest przyczyną?-spytała blondynka siadając przy barze.
-Ohayo,Lucy.Wiesz...-podała jej szklankę wody-Wg krzyków,jakie tu niedawno padały wynika,że...-nie dokończyła,bo dostała taboretem w głowę.
-Mira! -Lucy wychyliła się do białowłosej-Żyjesz?
-T-Tak,Lucy.Nie martw się...-zemdlała.Lucy odwróciła się z stronę walczących.
Natsu upadł właśnie na podłogę.Nad jego głową stał uśmiechnięty Gray.
-I co,Natsu? Nadal zaprzeczasz to,że...-otrzymał silny cios w brzuch od Salamandra.
-Zamknij się,sopelku!-odkrzyknął mu w odpowiedzi.Ruszył na niego.Rozpoczęła się walka wręcz.Kilka razy jeden z nich padał na ściany,ale szybko wstawali i dalej  walczyli.
Wtem do pomieszczenia weszła Erza...

5 komentarzy:

  1. Szkoda, że takie krótkie ; c

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak szybciutko i króciutko napisze :D Do sali weszła Erza i pewnie wszyscy się błyskawicznie uspokoją xD Erza postrach gildii hahahha :D W końcu ktoś pisze ze to Natsu jest taki ze się zawstydza i ze kocha Lucy a nie na odwrót <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Lucy- a ja podejrzewam czemu cię serducho boli ^^
    Huhu, rozróba w gildii- jak zwykle zresztą.
    Erza - "wejście smoka" - czyżby udało się jej uspokoić to towarzystwo ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Krótkie trochę. I rada- po znakach interpunkcyjnych (np. , . - ? !) stawiaj spację, żeby to nie było tak: ,,Ala ma kota,kot ma Ale.A ona nie lubi jego,czekolady,wafli.", a tak: ,,Ala ma kota, kot ma Ale. A ona nie lubi jego, czekolady, wafli.", ok?

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie szkoda, że tak króciutko :D. Lecę dalej :P

    OdpowiedzUsuń