Tak na szybko powiem, że od pewnego czasu mam mega doła, a rozdział z wysiłkiem pisałam. Aha, zapomniałabym. Dedykacja dla Hikari, która wsparła mnie swoimi postami :) Bardzo dziękuję za takie miłe słowa.
+ specjalne podziękowania dla Mini Aika. Czy ty wiesz, że sprawiłaś mi radość? Teraz jest tak mi ciepluto w serduszku. Arigatou!
*
*
*
- Mam ją - wyszeptał i podniósł nos do góry, próbując wyczuć zapach zaginionej. Chwilę później biegł na południe za wyszukiwanym zapachem...
+ specjalne podziękowania dla Mini Aika. Czy ty wiesz, że sprawiłaś mi radość? Teraz jest tak mi ciepluto w serduszku. Arigatou!
*
*
*
- Mam ją - wyszeptał i podniósł nos do góry, próbując wyczuć zapach zaginionej. Chwilę później biegł na południe za wyszukiwanym zapachem...
* Spadaliśmy w dół, nie wiedząc ile jeszcze będziemy tak lecieć. Nosz kurna! Zawsze w nieodpowiednim momencie musi się coś przydarzyć! I to akurat w czasie kłótni. Wtedy byłam strasznie wściekła na moich Nakama, ponieważ nie doceniali mojej pracy, na którą poświęcałam mój cenny czas. Jak zwykle musieli wtrącić swoje cztery grosze. Chcieli, by cała akcja kręciła się głównie wokół nich, a tak się przecież nie da! Musiałabym stworzyć osobne blogi i pisać o nich od nowa lub wykrzyczeć im to, żeby ruszyli swoje leniwe cztery litery i sami coś stworzyli.
- Marta! - w moich uszach odbijały się krzyki Basi i reszty. Gdy w windzie pieczęć się nagle uaktywniła spadłam jako pierwsza w fioletowo-niebieską przepaść. Jak na złość! Zawsze muszę to być ja. Nie kto inny, tylko ja. Za mną poleciała reszta.
Spojrzałam w górę na nich i zobaczyłam to, czego najbardziej się obawiałam. To przerażenie. Strach i łzy w ich oczach. Byli zdezorientowani i przestraszeni. Nie było tego widać po niektórych, ale ja o tym doskonale wiedziałam. W końcu... sama też się bałam. Uśmiechnęłam się szeroko, przymrużając oczy. Nie wiem, czy w ten sposób jakoś ich uspokoiłam. Nie chciałam, by się bali.
- Minna! - krzyknęłam, unosząc ku nich swoją rękę. Nie chciałam się z nimi rozdzielać. Bo przecież... są dla mnie jak rodzina, prawda?
Po chwili ktoś również próbował złapać mnie, sięgając po moją dłoń. Nie pamiętam, kto to był. Niewiele brakowało, abym złapała tą dłoń, gdy nagle poczułam, że spadam jeszcze szybciej. Ramię przyjaciela szybko znikała mi z oczu, a sama oddalałam się od nich wbrew mej woli.
Po chwili ktoś również próbował złapać mnie, sięgając po moją dłoń. Nie pamiętam, kto to był. Niewiele brakowało, abym złapała tą dłoń, gdy nagle poczułam, że spadam jeszcze szybciej. Ramię przyjaciela szybko znikała mi z oczu, a sama oddalałam się od nich wbrew mej woli.
- Marta! - usłyszałam przeraźliwy krzyk dziewczyn. Przez sekundę widziałam ich niewyraźnie zarysowane sylwetki, a potem już całkowicie zniknęli. Nie słyszałam już ich.
- Basia! - wrzasnęłam na całe gardło - Magda! Patryk! Seweryn! Gdzie jesteście?! Odezwijcie się! - po moich czerwonych policzkach płynęły rzęsiście łzy. Błagam, tylko nie to! Nie chcę być sama. Proszę, niech ktoś się odezwie. Chciałam ich jeszcze zawołać, ale coś uniemożliwiło mi wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa. Miałam boleśnie zaciśnięte gardło tak, jakby ktoś mnie dusił.
Spadałam głową w dół. Wiedziałam, że za chwilę poczuję grunt. Złamię sobie kark i umrę na miejscu. Zajebiście! No pięknie. Nie rozmyślałam jeszcze, jak kiedyś umrę, ale chciałam żeby to było bezbolesne. I co? Psico! Nic nie idzie po mojej myśli. Zawsze! Ja nie chciałam jeszcze zginąć. Chciałam żyć. Chciałam jeszcze kiedykolwiek ujrzeć moich rodziców, przyjaciół, znajomych z klasy... Moje dłonie zakryły moją czerwoną twarz
I jego...
Z kieszeni moich niebieskich spodni wypadł telefon. Zwykły smartfon z kilkoma rysami na ekranie. Nie wiedziałam, kiedy włączyła się muzyka. Mój ulubiony utwór Lindsey Stirling "Shadows". Próbowałam złapać ustrojstwo, ale za każdym razem umykało mi z rąk. Denerwowałam się coraz bardziej. Najpierw zostałam rozdzielona z przyjaciółmi, a teraz mój telefon mi ucieka. Ha! Co jeszcze mnie dzisiaj spotka? Wtedy ujrzałam coś niesamowitego...*
I jego...
Z kieszeni moich niebieskich spodni wypadł telefon. Zwykły smartfon z kilkoma rysami na ekranie. Nie wiedziałam, kiedy włączyła się muzyka. Mój ulubiony utwór Lindsey Stirling "Shadows". Próbowałam złapać ustrojstwo, ale za każdym razem umykało mi z rąk. Denerwowałam się coraz bardziej. Najpierw zostałam rozdzielona z przyjaciółmi, a teraz mój telefon mi ucieka. Ha! Co jeszcze mnie dzisiaj spotka? Wtedy ujrzałam coś niesamowitego...*
Natsu, czując wyraźniej poszukiwany zapach przyspieszył, zostawiając za sobą ukochaną i tamte dzieciaki. Zbiegał z górki, o mało się nie przewracając. Widział po drodze rozwalone korony drzew i porozrzucane dookoła fragmenty gałęzi i jakieś odzieży. Złapał czerwoną tkaninę i podłożył pod nos, wciągając zapach. Tak... To ona. Ta dziewczyna jest coraz bliżej. Nie czekając na resztę pobiegł dalej.
- Natsu! - usłyszał wołanie swojej dziewczyny. Odwrócił się i spojrzał na pozostałych. Pierwsza biegła Heartfillia, a za nią pozostała gromada.
- Ona jest już blisko - krzyknął donośnie. Widział tą zmianę na twarzach gimnazjalistów. Jednak szybko się odwrócił i ruszył za zapachem. Nie lubił ich. Nie chciał im pomagać. Ale jak Lucy go o to poprosiła to wykona jej polecenie. Z niechęcią, ale wykona. Wyczuwał bowiem coś od nich. Coś... złego i potężnego. Nie wiedział jeszcze co, ale dowie się, co to takiego.
Wybiegł na drogę, która prowadziła do miasta. Podniósł głowę do góry i pociągnął nosem. Spojrzał w prawo i podszedł w tamtym kierunku. Wyczuwał ją, ale również słyszał coś. Jakby... skrzypce?! Pognał do pobliskich drzew. One wyglądały jeszcze gorzej niż poprzednie, a raczej śmiesznie. Fragment "gwiazdy" wypalił koronę drzew tak, że przypominały teraz literę Y. Muzyka była coraz głośniejsza. Zrobił kilka kroków i zatrzymał się. Naprzeciwko jego leżała na brzuchu jakaś postać. Nie podszedł bliżej. Dziwne... Od niej nie wyczuwał złej energii.
Do różowowłosego podbiegła zdyszana blondynka z Polakami. Basia, widząc leżącą na ziemi blondynkę, wyminęła magów i podbiegła do nieprzytomnej.
- Marta! - kucnęła przy niej, odwracając ją delikatnie do siebie. Ku zdziwieniu wszystkich na jej twarzy był szeroki uśmiech - Marta! Martuś, ocknij się!
Do brązowowłosej dołączyła Magda. Złapała nieprzytomną za ramiona i potrząsnęła ją mocno. Gdy to nie poskutkowało walnęła dziewczynę z liścia.
- Marta, obudź się! - krzyknęła zdenerwowana. Seweryn podszedł niepewnie do czarnowłosej. Złapał ją za ręce i odciągnął od przyjaciółki, po czym objął ją ramionami, dodając jej otuchy. Dziewczyna odwzajemniła uścisk.
Natsu i Lucy w tym czasie przyglądali się odnalezionej. Stanowczo różniła się od pozostałych członków grupy. Miała jasne, rozpuszczone włosy i bladą cerę. Na nosie miała stłuczone, różowe (niestety T^T) okulary. Jej ubrania (niebieskie spodnie, biała koszula z długim rękawem i czerwona bluza przepasana w pasie) były rozszarpane, co było dziwne. Pozostała czwórka wylądowała w całej garderobie, a tylko ona miała je w strzępach. Coś tu się nie zgadzało.
- Mam do was prośbę - spojrzeli na stojącego przed nimi czarnowłosego chłopaka. Wyglądał na poważnego i zdecydowanego - Proszę, pomóżcie nam. Pomóżcie mojej koleżance. Proszę w imieniu nas wszystkich - Patryk skierował ręką na swoich przyjaciół.
Lucy spojrzała na Dragneel'a, a on na nią. Rozumieli się bez słów. Smoczy Zabójca wyminął chłopaka i podszedł do okularnicy, tulącej blondynkę.
- Nie martw się - powiedziała Heartfillia z uśmiechem do Patryka - Pomożemy wam. W końcu jesteśmy Fairy Tail, prawda Natsu?
Salamander wziął nieprzytomną dziewczynę na plecy i uśmiechnął się szeroko.
- Prawda - przytaknął i ruszył w kierunku gildii - A tak z ciekawości... Ile ona waży?!
*
*
*
Ah, skończyłam. Nawet przyjemnie się pisało, nawet jak ma się tygodniowego doła.
Mam do was mega pytanie: jaką narrację wolicie? Pierwszoosobową czy trzecioosobową?
Odpowiedzcie mi na pytanie w zamieszczonej ankiecie :3
Dziękuję wszystkim. Kocham was!
- Natsu! - usłyszał wołanie swojej dziewczyny. Odwrócił się i spojrzał na pozostałych. Pierwsza biegła Heartfillia, a za nią pozostała gromada.
- Ona jest już blisko - krzyknął donośnie. Widział tą zmianę na twarzach gimnazjalistów. Jednak szybko się odwrócił i ruszył za zapachem. Nie lubił ich. Nie chciał im pomagać. Ale jak Lucy go o to poprosiła to wykona jej polecenie. Z niechęcią, ale wykona. Wyczuwał bowiem coś od nich. Coś... złego i potężnego. Nie wiedział jeszcze co, ale dowie się, co to takiego.
Wybiegł na drogę, która prowadziła do miasta. Podniósł głowę do góry i pociągnął nosem. Spojrzał w prawo i podszedł w tamtym kierunku. Wyczuwał ją, ale również słyszał coś. Jakby... skrzypce?! Pognał do pobliskich drzew. One wyglądały jeszcze gorzej niż poprzednie, a raczej śmiesznie. Fragment "gwiazdy" wypalił koronę drzew tak, że przypominały teraz literę Y. Muzyka była coraz głośniejsza. Zrobił kilka kroków i zatrzymał się. Naprzeciwko jego leżała na brzuchu jakaś postać. Nie podszedł bliżej. Dziwne... Od niej nie wyczuwał złej energii.
Do różowowłosego podbiegła zdyszana blondynka z Polakami. Basia, widząc leżącą na ziemi blondynkę, wyminęła magów i podbiegła do nieprzytomnej.
- Marta! - kucnęła przy niej, odwracając ją delikatnie do siebie. Ku zdziwieniu wszystkich na jej twarzy był szeroki uśmiech - Marta! Martuś, ocknij się!
Do brązowowłosej dołączyła Magda. Złapała nieprzytomną za ramiona i potrząsnęła ją mocno. Gdy to nie poskutkowało walnęła dziewczynę z liścia.
- Marta, obudź się! - krzyknęła zdenerwowana. Seweryn podszedł niepewnie do czarnowłosej. Złapał ją za ręce i odciągnął od przyjaciółki, po czym objął ją ramionami, dodając jej otuchy. Dziewczyna odwzajemniła uścisk.
Natsu i Lucy w tym czasie przyglądali się odnalezionej. Stanowczo różniła się od pozostałych członków grupy. Miała jasne, rozpuszczone włosy i bladą cerę. Na nosie miała stłuczone, różowe (niestety T^T) okulary. Jej ubrania (niebieskie spodnie, biała koszula z długim rękawem i czerwona bluza przepasana w pasie) były rozszarpane, co było dziwne. Pozostała czwórka wylądowała w całej garderobie, a tylko ona miała je w strzępach. Coś tu się nie zgadzało.
- Mam do was prośbę - spojrzeli na stojącego przed nimi czarnowłosego chłopaka. Wyglądał na poważnego i zdecydowanego - Proszę, pomóżcie nam. Pomóżcie mojej koleżance. Proszę w imieniu nas wszystkich - Patryk skierował ręką na swoich przyjaciół.
Lucy spojrzała na Dragneel'a, a on na nią. Rozumieli się bez słów. Smoczy Zabójca wyminął chłopaka i podszedł do okularnicy, tulącej blondynkę.
- Nie martw się - powiedziała Heartfillia z uśmiechem do Patryka - Pomożemy wam. W końcu jesteśmy Fairy Tail, prawda Natsu?
Salamander wziął nieprzytomną dziewczynę na plecy i uśmiechnął się szeroko.
- Prawda - przytaknął i ruszył w kierunku gildii - A tak z ciekawości... Ile ona waży?!
*
*
*
Ah, skończyłam. Nawet przyjemnie się pisało, nawet jak ma się tygodniowego doła.
Mam do was mega pytanie: jaką narrację wolicie? Pierwszoosobową czy trzecioosobową?
Odpowiedzcie mi na pytanie w zamieszczonej ankiecie :3
Dziękuję wszystkim. Kocham was!
Hahaha ^^
OdpowiedzUsuńSorki, ale ten nie wiem czemu tekst: 'A tak z ciekawości... Ile ona waży?!' powalił mnie na kolana xD
Natsu nie ma w sobie za grosz taktu ;P
Ale to nic, to nic.. Rozdział cacy >.<
Co więcej.. coś dawno tu nie pisałam, ale jestem na bieżąco i strasznie się mi podoba ten pomysł z Polakami w Fairy Tail.. ciekawe, bardzo ciekawe xD
No nic, wenki życzę i się nie dołuj, bo nie warto! ^^
Buziaaa ~ ;*
Boziu ten Natsu jak coś powie to już powie xD Dziękuję ci mile kochana za dedykacje :3 Już piszę specjalnie dla ciebie nowy roździał by sie odwdzięczyć:* Choć mój nie jest tak dobry jak twój :) Strasznie lubie czytać twoje roździały zawsze czymś mile zaskakują, czekam na kolejne chwile romantyczne ,tak wiem ze niedawno były ale strasznie je lubię bo świetnie je opisujesz . Tak Kawai ! ^^ . Przestań się dołować ! Bo jak nie to ja też będę! I sie skończy eldorado xD hahahha :D Pisząc takie roździały to sie cieszyć trzeba a nie dołować :* Zazdroszcze tym polakom, no kurde też bym sobie z chęcią poznała Natsu i Lucy i wszystkich z ft ! Co to za sprawiedliwość hahha :D :3 Weny weny życzę :)
OdpowiedzUsuńPierwsza?
OdpowiedzUsuńNo nareszcie, kochana, tyle czas nie pisałaś, że zdążyłam zapomnieć, co się działo wcześniej o.O Ale zaraz się ogarnęłam :3
Biedne moje :C Ja też mam doła w sumie... Ale nie bój nic, jestem pewna że szybko ci przejdzie! mam nadzieję... Chciałabym, żeby ci szybko przeszło.
Co do narracji dałam odpowiedź - trzecioosobowa. Ale to na prawdę zależy od ciebie, bo masz pisać tak, jak ci wygodniej >.< Bo inaczej tekst straci cały swój urok.
Rozdział był super ~ !
Buziam ~ !
~Smexy Reneé
Nie, jednak czecia ... TT.TT
UsuńCo do ankiety- swoją odpowiedź już tam zamieściłam. Oczywiście, że wolę narracje pierwszoosobową z prostych przyczyn- łatwiej się wczuć w rolę bohatera, którego oczami śledzi się fabułę. :)
OdpowiedzUsuńA teraz przechodząc do rozdziału:
Teraz najchętniej mam ochotę zamienić się miejscami z którymś z tych dzieciaków i osobiście poznać FT ^^
Powiem tyle- genialny pomysł, by umieścić nas, Polaków w fabule. Gdyby to było realne spełniłoby się marzenie wielu osób
Albo mam wrażenie, albo ostatnio Twój styl pisania zmienił się, co więcej- polepszył. Opisujesz więcej uczuć, a mi to się bardzo podoba :*
Czemu tak szybko skończyłam czytać rozdział :C
Kochana, nie dołuj się, bo nie warto. :) Miej zawsze uśmiech na twarzy. A rozdziały pisz w swoim tempie, wtedy, kiedy naprawdę tego chcesz. My poczekamy na nie. :)
Jeśli wywołałam u Ciebie radość, to się cieszę. Uwielbiam poprawiać ludziom samopoczucie. Więc nie musisz mi za to dziękować. W końcu czytelnicy są po to, by motywować swoich ulubionych autorów do kontynuowania opowiadań . ^^
Weny, dużo weny no i radości i uśmiechu na twarzy. :))
Pozdrawiam cieplutko.
Super rozdzial Sunna ale za krotki chociaz podziwiam cie ze mimo tego dola zechcialas go napisac c; weny i zebym juz tego dola nigdy wiecej w zyciu na oczy nie widziala!!.~ xd
OdpowiedzUsuńMysle ze pierwszoosobowa.. Nie jestem tak rzekoma fanka Juvii ktora mowi w trzeciej osobie jak zacznie w pierwszej to gray zapewne ja polubi xd nie ma to jak byc dziwnym xd ok pozdro zapraszam cie jutro na mojego oneshota ktory bedzie wzorowany na moim snie c;
Hahaha końcówka mnie rozwaliła xD No ale rozdzialik bardzo fajny, choć troszki przykrótkawy. No ale mam nadzieje, że niedługo powróci Ci dobre samopoczucie, jak kiedyś wysyłałam wene pędziwiatrku (dla mnie nigdy nie stracisz tego tytułu xD) tak teraz przesyłam Ci serdeczny ciepły uśmiech : ))) Może to nie wiele, ale wiedz że bardzo bym chciała podnieść cię na duchu^^.
OdpowiedzUsuńCo do narracji nie wzięłam udziału w ankiecie - powód? Jak dla mnie piszesz cudnie i w pierwszej narracji i w osobie trzeciej, jeśli Ci to pasuje możesz pisać raz tak,a raz tak, fajnie to wychodzi.
I tak jak wspomniała Reene (Smexy (%)xD) pisz tak jak Ci pasuje, wtedy wychodzi najlepiej :*
Trzymaj się kochana!
Nominuję cię do Liebster Award. Szczegóły na moim blogu http://makotoshi-bleach-marzenierukii.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGenialne!!! Pomysł bardzo mi się podoba :). A wybór narracji pozostawiam Tobie :D
OdpowiedzUsuń