niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział Trzynasty "Czy ty mnie kochasz?"

                Pod swoim domem Lucy chciała się pożegnać, gdy nagle Natsu chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie. Złapał ją za podbródek  i pocałował ją czule w usta. To ją zupełnie zaskoczyło. Rozszerzyła oczy ze zdumienia. Całował? On ją? Chyba śni. Poczuła fale ciepła płynące z tego dotyku. Niemal natychmiast poddała się jej. Jednak nie złudzenie. Zamknęła oczy, rozkoszując się przyjemną czynnością wykonywaną przez chłopaka. Tego chłopaka, który kilka razy denerwował ją i irytował. Tego, który często ratował z opresji. Tego, którego pokochała nad życie. 
Natsu zauważył, że oddaje ona pocałunek, z czego się bardzo ucieszył. Chciał to zrobić wcześniej. Wtedy gdy ją po raz pierwszy zobaczył. Jedną dłonią masował jej kark, druga leżała na jej biodrze. Miała bardzo słodkie wargi, jakby truskawki czy maliny. Nie chciał przestać. To było zbyt idealne. Jak sen, z którego nie chce się budzić. W końcu oderwał się od niej by zobaczyć jej reakcję. Była zamyślona. Zarumieniona, oczy przymrużone, lekko otwarte usta... 
-Lucy? - spojrzała na niego. Jej oczy odbijały blask pobliskich latarń, podając jej przy tym więcej uroku. Z nich można było odczytać wiele uczuć : samotność, zwątpienie, strach. Patrzył na nią troskliwym wzrokiem. Delikatnie pogłaskał ją po jej zaróżowiałym policzku, uśmiechając się lekko. - Przypomniałaś już sobie? Ten dzień? - nie odpowiedziała. Z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Łzy szczęścia. Zacisnęła mocno powieki i rzuciła się na różowowłosego, prawie wywracając się razem na chodnik. Przytuliła się do jego klatki piersiowej cichutko łkając.
- M-Myślałam, że zapomniałeś - odparła złamanym głosem - Albo, ż-że t-to był sen...
- Na szczęście nim nie jest - odwzajemnił uścisk. Teraz już wiedzieli, że nie są sami. Że mają przy sobie osobę, którą kochają. Dziewczyna lekko odsunęła się od skośnookiego i pocałowała go w policzek.
- Dziękuję za miły wieczór. - odparła uśmiechając się. Wtem niespodziewanie Dragneel wziął dziewczynę na ręce. Krzyknęła przerażona. - Idioto, co ty robisz?!
- Jak to, co? - spytał ją kopiąc przy okazji drzwi do jej mieszkania. - Niosę cię do twojego lokum.
- Postaw mnie na ziemi! Sama potrafię o siebie zadbać! - nie słuchał jej. Po chwili spełnił jej żądanie, ale gdy byli już u niej. Lucy odwróciła się do niego plecami, udając obrażoną. Wyglądała, jego zdaniem, zabawnie z nadymanymi policzkami  i skrzyżowanymi rękami na piersiach. Złapał ją za ramię i za nim zdołała się obrócić, skradł jej namiętnego całusa. Nie wiadomo kiedy zdołali się znaleźć na łóżku blondynki obsypując się wzajemnie pocałunkami. Różowowłosy całował jej twarz, szyję i włosy. Ona rozkoszowała się ciepłem i przyjemnością, jaką jej dawał. Gdy się oderwali oboje byli zarumienieni i szczęśliwi.
- Nadal jesteś zła na mnie? - spytał patrząc głęboko w jej czekoladowe oczy. Odpowiedziała mu szeptem do ucha.
- Nie jestem, ale musisz mi coś obiecać.
- Słucham.
- Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zostawisz bez słowa wyjaśnienia - spojrzała na niego zlęknionym wzrokiem. Uśmiechnął się na ten widok. Złapał jej dłoń i pocałował jej wewnętrzną stronę.
- Obiecuję - szepnął. Dała mu buziaka na dobranoc.
- Tylko zamknij drzwi, jak będziesz wychodził - ziewnęła, po czym zasnęła kamiennym snem. Natsu uśmiechnął się łobuzersko.
- A ktoś powiedział, że mam sobie pójść? - spytał do jej ucha. Lucy mruknęła coś pod nosem. - No właśnie.
Przykrył siebie i dziewczynę kołdrą, przytulił ją i odszedł do krainy snów.


          Pierwsza obudziła się Lucy. Myślała, że poprzedni dzień to znów sen, gdy zorientowała się, że nie jest sama w łóżku. Odchyliła głowę i ujrzała różowe włosy. Ucieszyła w duchu, że to prawda. Jednak on tu z nią spał! A miał być u siebie. 

- Natsu...- powiedziała do niego cicho - Natsu.
Chłopak pokręcił lekko głową, przyciągając jeszcze bardziej do siebie dziewczynę.
- * Dobra, dosyć na dzisiaj miłej Lucy!* - pomyślała - NATSU!!! - wrzasnęła tak głośno, że przestraszony chłopak znudził się w jednej chwili i spadł z łóżka, ciągnąc nią za sobą. (hehehe bardzo  śmieszna pozycja dop. Mia-chan. Cicho! Ja tu próbuję pracować! dop. Sunna). 
- O! Ohayo, Lucy - uśmiechnął się czarnooki szeroko - Jak się spało?
- A dobrze, czy tylko możesz mi wytłumaczyć, co ty robiłeś w moim łóżku?!
- Spałem - odparł prosto z mostu nie przestając się uśmiechać - Czy byłabyś tak miła i ze mnie zeszła? 
Na jej czole pojawiła się pulsująca żyłka. Owszem, wstała z niego, lecz zaraz potem walnęła go mocno w głowę.
- Aua! A to za co? - zapytał Natsu, masując obolałe miejsce i siadając na łóżku.
- Za wproszenie się do mnie!
- Wybacz.
- Spokojnie, wybaczam ci to. - uśmiechnęła do niego wesoło. Miała zamiar iść do łazienki, ale chłopak szybko złapał ją za nadgarstek i pociągnął ją do siebie. Przytulił ją mocno do swojego ciała.
- N- Natsu?
- Odpowiedz mi na jedno pytanie, które mnie nęka - odparł lekko poddenerwowanym głosem - Czy ty mnie kochasz? - dziewczyna zarumieniła się. Faktycznie nie powiedziała mu wczoraj. A powinna. Chłopak odsunął ją od siebie, mogąc jej spojrzeć w oczy. - Kochasz mnie, Lucy?
- Natsu... - nie mogła z siebie wydobyć głosu. Zamiast tego wzięła jego dłoń i przyłożyła sobie ją do serca. Mógł poczuć jej przyspieszone tętno. Po chwili powiedziała cichutko - Kocham. A ty mnie?
Spojrzał na nią troskliwym wzrokiem. Delikatnie pogłaskał ją po jej zaróżowiałym policzku.
- Bardzo cię kocham, moje śliczne ty kochanie (piosenka mi się przypomina! dop. Mia-chan) - chciał już zabrać rękę, ona nagle złapała i przytrzymała jego dłoń przy jej skórze. Spojrzeli sobie w oczy. Wyrażały one miłość i troskę. Chwycił ją drugą ręką za talię i przyciągnął do siebie. Przytuliła się do jego torsu, czując przyjemne ciepło płynące z jego ciała. On natomiast głaskał jedną dłonią po jej plecach, z drugą bawił się jej blond włosami. Po chwili przestał. Chwycił jej podbródek i podniósł jej głowę, by zaraz przywrzeć do jej słodkich ust. Po wykonywanej czynności dziewczyna udała się do łazienki, a Salamander postanowił zrobić śniadanie dla ukochanej.
*
*
*

Właśnie się zastanawiam, czy to nie jest przypadkiem moja najdłuższa notka na tym blogu ( nie wliczając tej z balem). Ciekawe, dość krótko mi to zajęło czasu. Może weny dostałam XD

Słuchajcie! Moja koleżanka zaczęła pisać bloga o zespole One Direction. Szczerze za nimi nie przepadam, ale mają tam kilka fajnych kawałków. I bardzo bym chciała żebyście je odwiedzili. Z ciekawości, po prostu.
Oto adres bloga:
http://gdymarzeniastajasieprawda.blogspot.com/

I jeszcze jedno ogłoszenie, a raczej prośba. Razem z moją przyjaciółką, Mią Komodo, założyliśmy nowego bloga. Też tematyka FT, ale nie ma tam jeszcze żadnego posta. Głównie chodzi o to, że poszukujemy jakiegoś fajnego programu, gdzie można robić szablony. Bardzo by nam się przydał, bo te z bloggera coś nam nie podobają się. Więc proszę was o pomoc. Mam nadzieję, że pomoże nam ktoś.

10 komentarzy:

  1. Rozdział cudny! Nie pomyślałabym, że Natsu potrafi być taki.. no właśnie taki^^
    Niestety nie znam żadnego programu, nawet jeśli chciałabym ci pomóc, to sama widzisz, że nie umiem ;<
    No nic, Weny Życzę.!
    P.S Zapraszam na nowego bloga!
    http://muzyka-we-mnie-w-muzyce-ja-opowiesc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział tak kawaii że szok :D Ahh ile tych buziaków ^^ Super...i nie dziwie się że szybko Ci poszło pisanie tego rozdziału, jak się człowiek wkręca w takie opowiadanka i ponosi go fantazja to zawsze tak jest xD A co do programu...ja ogólnie nie korzystałam z żadnego tworząc mojego bloga (nie licząc kilku dodatków) ale też nie korzystałam z dostępnych szablonów, sama pokombinowałam. Ale wydaje mi się że może nadać się do tego Photoshop, z poradnikami na YouTubie powinnyście dać sobie z nim rade tylko troche miejsca na kompie zajmuje. No i zostaje opcja zamówienia szablonu np. tutaj daje link do takiego bloga na którym można złożyć zamówienie -> http://malach-tow.blogspot.com/ , innych nie oglądałam ale to nie jedyny taki gdzie można sobie załatwić szablon ;) Jeszcze raz gratuluje mega słodziastej notki i pozdrawiam gorąco :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż gorąco się zrobiło . Czekam na następny. Pozdrawiam Lucy-nemu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uaaaa, no i przebrnęłam przez wszystko w ciągu godziny ~ ! Wielka ja *mówione skromnym tonem*.
    Dobra, do rzeczy. Rozdział cud miód. Podoba mi się i w ogóle ale takie jedno małe pytanie...
    KIEDY TY WYJAŚNISZ SYTUACJĘ GALEVY?! Bo chyba pamiętasz, że zostawiłaś ich bez wyjaśnienia ? :3 A Reneé lubi GaLevy :3
    Ja w sumie nie znam żadnej strony z szablonami, a kurde przydałoby mi się też sobie jakiś fajowszy wygląd bloga załatwić... Ale mam czas :3
    No, to wykonałam swoją robotę, mykciam już i czekam kobito na ciąg dalszy ~ !
    (A tego GaLevy niewyjaśnionego to ci nie zapomnę ~ !)
    ~Reneé

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się Reneé. GaLevy wkrótce się pojawi. Tylko nie wiem czy w postaci One Shotu związanego z opowiadaniami :/

      Ale na pewno będzie! Obiecuję. NA BANK!

      (Nie tylko ty lubisz ten parting xD)

      Usuń
    2. Kyaaa ~ ! No to teraz cię wielbię :3 Bo Reneé kocha każdego kto kocha GaLevy :3
      No wiec czekam niecierpliwie :3
      Pisz szybciutko (już ty dobrze wiesz co :3)
      ~Reneé

      Usuń
  5. Nie powiem, opowiadanie ciekawe i wciąga:) Sporo romansu i walka też się pojawiła! Podoba mi się tutaj i zostanę u Ciebie na dłużej, także możesz liczyć na moją obecność tutaj^^ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cuuuuuuuudo! Romantica... Sweet, sweet!
    H: Sorki za nią, wzięło ją na miłość, jest wielką zasraną romantyczką, która choćby chciała sama dość brzydzi się pisać. Ale czytać, to by czytała...=="
    Wciąga mnie ta historia! Walka była, to nawet jeszcze lepiej! Miłość i walka... Mmmm....................
    H: Rzesz, lepiej ją wyłącze*trzepie michą po głowie*
    *mdleje*
    H: No, rozdział spoko, aż sama nie mogę się doczekać następnego... A teraz przepraszam, czas zejść ze sceny*wali się michą po głowie*
    Sayonara!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmmm :D Dłuższa, dłuższa ale chce dłuższe ! XD :*

    OdpowiedzUsuń