- Kiedy Marta lądowała, zaszły jakieś komplikacje pomiędzy jej ciałem, a tym światem - powiedział cicho, spuszczając głowę - Nie wiemy dokładnie dlaczego, ale...
- Nie mogłam tego procesu powstrzymać! - krzyknęła zrozpaczona Marvell, padając na kolana - Marta-san nie może mówić!
Wtedy Lucy zrozumiała, dlaczego od wszystkich prócz Marty wyczuwała jakieś pokłady energii. Reszta musiała posiadać niewytłumaczalnie cząstkę magii, więc bez przeszkód "porozumiewała się" z tym światem. Niebieskooka jej nie posiadała i jej ciało miało trudności z poznaniem nowego otoczenia, skutkiem czego jest brak głosu.
"Zapewne skończyłoby się gorzej" - pomyślała brązowooka, przyglądając się twarzy owej dziewczyny. Ze zdziwieniem stwierdziła, że nie pojawiło się żadne negatywne uczucie, czy grymas. Wzrok blondynki był utkwiony w klęczącą dziewczynkę.
- Gomen'nasai! - mówiła dławiącym głosem Wendy, z trudnością powstrzymując łzy - Gomen'nasai, j-ja p-próbowałam! Robiłam, c-co m-mogłam... J-Ja naprawdę...! - poczuła, jak czyjaś dłoń czule głaszcze ją po głowie i tarmosi lekko włosy. Podniosła oczy i zdziwiona spojrzała na kucającą przed nią blondynkę. Uśmiechała się do niej szeroko i pomimo, że nie potrafiła mówić, poruszała wargami, układając całe zdania powoli.
- Nie płacz, Wendy - odczytała z ruchu jej warg Magda - Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
Marta wstała. Porozciągała się mimowolnie i w tej samej chwili zauważyła, że... jest w SAMEJ bieliźnie! Kątem oka spojrzała na męską część przyjaciół i zaraz tego pożałowała. Zawstydzona szybko wskoczyła z powrotem do łóżka, wykopując przy okazji Patryka i Seweryna na podłogę. Całkowicie ukryła się pod kołdrą, trzęsąc się niemiłosiernie. Z całej tej sytuacji zaśmiała się Basia i Magda, o mało co nie wywalając się również na podłogę.
- Hehehe, mam taką małą prośbę - wydusiła z siebie Baśka, trzymając się za obolały brzuch - Mogłybyście dać Marcie jakieś ciuchy? Bo teraz to... - nie dokończyła, bo została zepchnięta na zimną posadzkę - No ej! Marta a to za co?
Z pod bladożółtej kołdry wyłoniła się ręka. Wskazywała w drzwi.
- Mamy stąd wyjść? - spytał Patryk, otrząsając się z lekkiego szoku. Ręka machnęła kilka razy dłonią na potwierdzenie. Wszyscy radośnie się zaśmiali, po czym z zgodnie z wolą przyjaciółki opuścili pokój.
- Coś czuję, że to będzie ciekawe przeżycie! - powiedziała sama do siebie Lucy, wracając go głównej sali, gdzie już można było usłyszeć wesoły gwar Fairy Tail.
Ile to już minęło czasu? Jeden... Dwa... Trzy. Ta. Trzy tygodnie minęły od naszego pojawienia się w Magnolii. W ciągu tego całego czasu zapoznaliśmy się z całą gildią! Z Shadow Gear, z Macao i Romeo, ze Strauss'ami. Ze wszystkimi. Dosłownie!
No... Może nie do końca. Dowiedziałam się, że Laxus z drużyną wyjechał na misję i nie za szybko wrócą. Szkoda. A tak bardzo chciałam go poznać. I Bickslowa rzecz jasna.
Dość szybko zostaliśmy zaakceptowani przez tą radosną gildię. Nawet Macarov zgodził się, żebyśmy dołączyli do Fairy Tail, ale na razie zwlekamy z odpowiedzią, chociaż Basia i Patryk już chcieli się na to pisać! Ale ze mną nie ma tak łatwo, o nie :3
Zauważyłam, że każdy z naszej paczki zaprzyjaźnił się z kimś. Papiś polubił Erzę, a szczególnie jej umiejętności w walce z bronią białą; Sewek lata za Elfmanem, by razem z nim pokazać, że jest mężczyzną; Magda dogaduje się z o dziwo z Juvią, rozmawiając i plotkując o facetach. Baśka natomiast lubiła przebywać z Gray'em, co nie uszło uwadze Juvii, ale dzięki szybkiej interwencji Lucy i Magdy niebieskowłosa się uspokoiła.
A ja?
Tak szczerze powiedziawszy... z Wendy. To nie moja wina, że mam słabość do dzieci. Wendy, mimo że jest tylko o trzy lata młodsza ode mnie zachowuje się trochę dziecinnie. Jeszcze tam "rozmawiam" z Levy, która nieprzerwanie opowiada mi o runach. To coś podobnego do polskiego, maty i fizyki razem wzięte! No bosko -_-
Tymczasowo cała piątka mieszkamy w skrzydle medycznym, ale za jakiś czas może znajdę jakąś pracę i zarobię na wynajęcie jakiegoś małego lokum. Nie lubię żyć na czyimś garnuszku, jak to się mówi u nas.
Eh, czasami jednak jestem znudzona. No bo co? Sake nie mogę się napić, bo za młoda; hazard odpada, bo brak kasy; towarzystwa moich kumpli, bo ich wciągnął ten magiczny świat.
Na szczęście mam swój notes, w którym opisuję wszystkie moje myśli. Tak jak teraz.
Mam go opisać?
To zwykły zeszyt w kratkę z żółtą okładką. O pisadło się nie martwiłam, ponieważ Levy dała mi swój na pewien czas. Ładny, czerwony ze złotymi inicjałami "G&L". Ciekawe, czy G o tym wie ^.^
Muszę kończyć pisać, Wendy chce mi pokazać swoje umiejętności. W końcu zobaczę moc Smoczego Zabójcy! Do przyszłego notesiku.
Data: 24 kwietnia
*Biegła ciemnym korytarzem, który ciągnął się w nieskończoność. Czuła zmęczenie i ból od nieustannego biegu. Chciała się zatrzymać, ale COŚ nie pozwalało jej się zatrzymać. Biegnąc bardziej w głąb usłyszała zbliżający się czyjś śpiew. Kobiecy, który wydawał się być smutny i spokojny.
(tutaj piosenka jest na górze pod tytułem Missing!)
Please, please forgive me
But I won't be home again
Maybe someday you'll look up
And barely conscious you'll say to no one
Isn't something missing?
Gdy zbliżała się coraz bardziej, odczuwała uczucia tej osoby.
You won't cry for my absence, I know
You forgot me long ago
Am I that unimportant?
Am I so insignificant?
Isn't something missing?
Isn't someone missing me?
Nie wiedząc, dlaczego sama zaczęła śpiewać. Z jej oczu zaczęły płynąć krystaliczne łzy.
Even though I'm the sacrifice
You won't try for me, not now
Though I'd die to know you love me
I'm all alone
Isn't someone missing me?
Dopiero wtedy ujrzała na końcu korytarza znajomą postać....
Z cichym krzykiem Carla obudziła się ze strasznego snu. "Nie, to nie mogła być wizja! Na pewno nie! Proszę! Błagam! Tylko nie ona, tylko nie Lucy!"
*
*
*
Powróciłam cała i zdrowa, a to wszystko dzięki silnym nogom, które wytrzymywały katusze wycieczek. Codziennie musiałam iść 10 km T^T Aż od samego myślenia bolą mnie mięśnie.
Nie będę się rozpisywać, ale tylko dodam, że rozdział dedykowany jest Misaki, bo dziewczyna się ocknęła i napisała długo oczekiwany rozdział. A ja nadal czekam na scenę NaLu, Misaki! Pamiętaj o tym!
Sayonara minna :3